Jak wiele może wydarzyć się jednej nocy, jak przypadkowe spotkanie może zmienić życie..
"Przed wschodem słońca" to pierwszy z trzech filmów serii, zdecydowanie najlepszy. Żałuje tylko, że natknęłam się na niego tak późno.
Lata 90. XX w.Francuska studentka Celine i Amerykanin Jesse poznają się w pociągu do Wiednia. Mogłoby się wydawać, że ta znajomość nie będzie różnić się niczym innym od innych tego typu, przelotnych, pociągowych, jednodniowych znajomości. I tak, spędzają ze sobą tylko jeden dzień, a w zasadzie noc, wtedy jeszcze nie wiedząc jak bardzo zmieni ona ich życie. Ale wróćmy do początku. Dwójka ludzi spotyka się w pociągu, nawiązują rozmowę. Rozmowa jest tak interesująca, że postanawiają wysiąść w Wiedniu i kontynuować dyskusję. Mają na to całą noc a rano każde z nich pójdzie swoją drogą, ona wróci do Paryża, on uda się w drogę powrotną za ocean. Szalony pomysł jakim jest wędrówka z praktycznie nieznajomą osobą przez austriacką stolice może wydawać się kompletną głupotą. Ich przypadek jest jednak całkiem inny, od początku zaufali sobie, wiedzieli, że coś ich nawzajem do siebie ciągnie mimo, że znali się tylko kilka godzin. W swoim towarzystwie czują się naprawdę dobrze, nie czują upływu czasu, rozmawiają o wszystkim i o niczym,błahe rozmowy przeradzają się w poważne tematy, a wzajemne zauroczenie w uczucie.
Film absolutnie genialny w swojej prostocie, nie widzimy nic poza ciągłym spacerem i rozmową dwójki młodych ludzi. Nie dzieje się nic co mogłoby zdziwić czy zaskoczyć. Nie ma ani nagłych zwrotów akcji, ani dramatycznego rozstania i powrotu, jest tylko wędrówka i rozmowa. Zadziwiające jak w jedną noc można wiele dowiedzieć się o życiu osoby, o której istnieniu 12 godzin wcześniej nie miało się pojęcia.
Opowieść o zrządzeniu losu, który całkowicie zmienił świat obojga bohaterów, o rodzącym się uczuciu, które też wniknęło z przypadku, o ciężkim rozstaniu mimo bardzo krótkiej znajomości, o obietnicy, której każde z nich pragnie dotrzymać. Film o miłości, pięknej, prostej i prawdziwej. Lata 90 i cudowna sceneria nocnego Wiednia, młodzi, piękni Ethan Hawke i Julie Delpy.
Przepiękna historia, którą każdy chciałby chociaż raz w życiu przeżyć.
O tym filmie nie da się napisać długiego tekstu, ten film trzeba po prostu zobaczyć. Polecam każdemu bez względu na wiek, płeć. Gwarantuje, że zakochacie się w tej historii i będziecie marzyć o tym, żeby wam zdarzyło się coś chociażby podobnego. Absolutnie jedna z moich ulubionych produkcji, żałuje tylko że akcja nie dzieje się w Pradze, wtedy dałabym 11, no ale nie można mieć wszystkiego. :D
Moja ocena: 10/10
M.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz